od słowa do słowa
przez krzywe spojrzenia
myśli
cedzimy przez zaciśnięte zęby
i potłuczone kieliszki
z-nowa
z-mowa
bez
porozumienia
bez chęci
za to
z podniesionym tonem
i ręką
w powietrzu
ogniu
i wojnie nieustającej
w przód w tył i do boku
obroty, salta, szpagaty
i nic nic nic
do boku do tyłu w przód
wszelkie próby konfiguracje
spełzły
kto mówił
na zawsze do nieprzytomoności
ten mówi
jedna.