TEKSTY

Odeszłam ostatnio
od zmysłów
nie jestem pewna
czy wróciłam
na dobre
a co dopiero na złe
zimne podłogi
wyrwanie włosów z głowy
i ostre przedmioty
musiałam
spojrzeć
na leżące
z boku
(bo z góry nie było widać)

nie ma

niemożliwe
mi się przyplątało
przyczepiło
się do mnie
jak rzep
namieszało
mi w głowie
i w dreszczach

i chcę już tylko
niemożliwego
a przecież
to niemożliwe
i niemożliwie
nawet
tak chcieć

co zrobić
z tym niemożliwym
którego nie ma
a jest

dziś

w castingu na całą mnie
zajęłam dzisiaj ostatnie miejsce

za mało wczułam się w rolę
rzucałam zbyt długi cień
zbyt gęsty

może to przez pogodę
pot spływał mi z czoła
i ciało lepkie
może przez sen

może po prostu wygrała lepsza
milsza dla oka
i dla języka
lżej strawna
czy nie

że

ile wschodów
i zachodów słońca
zmieści się w małym palcu
czy można błądzić
ślepym,
czy należy mieć zawsze
otwarte oczy
kiedy wiedzieć
znaczy rozumieć
a kiedy nie

ile odcieni wody
mieści się w jednym oku
(bo drugie przymknięte)
ile migoczących fotonów
w mgnieniu oka
nad wodą
oko zwierciadłem duszy
oko zwierciadłem wody

niekończący się pęd myśli
wdech
wydech

zdarzenie

zderzenie
czołowe boczne
sprężyste
z rzeczywistością
zdarzenie
po którym nie ma powrotu
do stanu początkowego
tak jakby go nigdy nie było
jak WTC albo śmierć kota
mgnienie oka
dzielące życie
na prawdę oraz nieprawdę
na westchnienie
na opuszczoną głowę

jest tylko to kim chcesz być
i kim jesteś
jak długo walczysz
a kiedy staje ci się to obojętne
czy ostro widzisz własne kontury
czy tło rozmazane
jak bardzo jesteś w snach
jak bardzo na jawie.