Miesiąc: styczeń 2021

Kokon

Dzisiaj zauważyłam, że moje myśli falują, jak morze na wietrze. To nieustanne przypływy i odpływy przeżyć, a tam w środku dzieje się więcej niż kiedykolwiek mi się wydawało. Wyszłam na balkon, żeby złapać trochę słońca. Mimo temperatury odsłoniłam rękawy. Wyciągnęłam twarz i ręce do słońca. Stałam tak chwile, aż spostrzegłam czy przypomniałam sobie, że tuż za mną stoi mój kokon. Usiadłam i odprężyłam się. Słońce padało prosto na moją twarz, piło każdy promień spragnionymi haustami. Miałam wrażenie, że słońce przenika przez skórę prosto do mojego wnętrza, ładuje się cała jak baterie słoneczne. Moje myśli skupiły się na łagodnym kołysanie kokonu.

Pamiętam kiedy go kupiliśmy, jakieś trzy lata temu. Jeszcze nie mieliśmy chyba wszystkich mebli, ale wykosztowalismy się na niego (musiał być właśnie ten, droższy!), bo tak o nim marzyłam. Wyobrażałam sobie jak to raptem za chwilę będę w ciąży i będę sobie w nim odpoczywać, a zaraz potem kołysać maleństwo. A potem przyszły problemy. Niepłodność, smutek, złość, nieporozumienia, niemoc. Kokon stał, nigdy nie było mi w nim do końca wygodnie, nigdy tak, jak marzyłam. Do dziś.

Delikatne kołysanie, prawie nieodczuwalne. Ogarniający moje ciało spokój. Poczucie, że wszystko jest dobrze. Czujesz syneczku? Czy tak właśnie czujesz się w moim brzuchu? Czy czujesz to, co ja? Czasem radość, czasem lęk. Czy mnie już kochasz, tak, jak ja kocham Ciebie, chociaż jeszcze nie przyszedłeś na świat?

styczeń

W Krakowie nareszcie spadł śnieg. Czekałam na to od kilku dni z zazdrością patrząc na białe zdjęcia znajomych z ich weekendowych wypadów. Biały puch pokrył wszystkie te straszące z daleka szare i brunatne połacie. Z horyzontu zniknął księżycowy krajobraz bezśnieżnej zimy, pojawiły się za to artystyczne kreacje w postaci mrozowych malowideł i płaskorzeźb i baletowych wariacji wirujących płatków śniegu.

Czas się rozrzedza się wraz z rozrzedzającym się powietrzem.  Dźwięki i ruchy wydają się stłumione. Krew krąży wolniej. Człowiek często reaguje zmęczeniem, osłabieniem, sennością. Mróz zamroził nie tylko okoliczne kałuże, ale i ludzkie wnętrza. Organizmy ludzkie wraz z całą przyrodą przestawiają się w tryb przeczekania.  Przyroda jednak łatwiej radzi sobie z powrotem do okresu wzrostu i kwitnienia.  Zamarzłe ludzkie wnętrza na wiosenne roztopy często reagują bólem w klatce piersiowej. Niektóre nie odpowiadają na brzdęk pierwszych słonecznych promieni usiłujących przebić się do serca. Pozostają zamarzłe przez całe lato, czasem nawet niejedno…

Smuga światła zachodzącego słońca zaczęła wpadać przez okno sypialni. Ostatnio słońca było jak na lekarstwo. A dziś odcienie pomarańczu i różu tańczyły wesoło po ścianach. Od razu zrobiło mi się cieplej od środka. Miałam ochotę roztopić się, rozpłynąć w tych barwach i tańczyć razem z nim. Miałam ochotę stać się tańczącym ciepłem na ścianie, mimo, że do wiosny jeszcze daleko.


#13 Noworoczne życzenia ode mnie dla mnie

Zamiast końcoworocznych podsumowań i noworocznych postanowień – życzenia. Odcinek o przymiotach, wartościach i tęsknotach.
Zapraszam do refleksji nad samym sobą, nad tym co było i jest oraz nad tym co jeszcze być może.