za wcześnie przyszła jesień
przymrozek
zbyt szybko osiada na stopach
powietrze
coraz bardziej szare i zwiędłe
zmieniam kolory
razem z żółknącymi liśćmi
ciało stałe
zamienia się w nieznośną lepkość
budzę się na wezwanie
3:34
z otwartymi oczami
oglądam sny,
które nie zdążyły
się przyśnić
łowię kojący zapach
Miesiąc: wrzesień 2019
myśli
gesty
i przełykanie śliny
nieprzyzwoite
bezprawne
we śnie
na jawie
w connecticut
czy massachusetts
wrzód
głowa
serce
nie pękaj.
czerwone niebo
ma zawsze rację
najbliższe prawdy
nie możesz wszystkiego
dokładnie pojąć
ale możesz
najbliżej
jak się da
nabliżej
póki
sączy się
czas
ostatni dzień lata
słoneczny i lepki
włosy zlepione
w strąki minionych godzin
spierzchnięte usta
język jak kołek
ostatni dzień lata
ostanie 365 dni
rocznica wszystkich wydarzeń
które się nie odbyły