nieoczekiwane
jak noc
jak bąble na stopach po długim chodzeniu
jak śmiech
jak zaschnięte gardło
wrzask w głowie
spocone ręce

minuta sekunda ułamek godziny
i kolejne sny nie przespane

myśli biegnące
wte i spowrotem
jak chomik na kołowrotku
kręce się kręce się
wokół osi

spojrzenie
zaciśnięte na moich nadgarstkach

łapię oddech, trzeci dziesiąty
dzień w kalendarzu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *